5/5 Dominika N. 2 years ago on Google
Spędziliśmy
w
Podołyni
naszą
przedłużoną
majówkę.
Przyjechaliśmy
późnym
wieczorem
a
mimo
to,
zostaliśmy
przyjęci
ciepłą,
przepyszną
zupą.
Pokoje
są
przestronne,
przytulne,
niczego
im
nie
brakuje.
A
wszystko
otoczone
ogromnym
podwórkiem,
z
placem
zabaw
i
miejscem
na
ognisko.
W
niedalekiej
odległości
znajdują
się
szlaki,
korzystaliśmy
z
busów
i
po
prostu
łapaliśmy
stopa.
Jeśli
wolicie
spokojniejsze
lokalizacje
niż
Ustrzyki/Wetlina,
to
Dwernik
jest
dla
Was.
Mimo
wszystkich
powyższych
wygód,
największym
atutem
Podołyni
są
jej
gospodarze.
Natalio,
nigdy
nie
zapomnimy
Twojego
jedzenia.
Było
po
prostu
wspaniałe,
domowe,
smaczne,
z
pomysłem.
Dziękujemy
za
pogawędki,
te
krótsze
i
dłuższe.
Zawsze
mogliśmy
liczyć
na
pomoc
czy
poradę
w
sprawie
szlaku
etc.
Ale
Bieszczady
to
nie
tylko
góry,
są
trasy
spacerowe,
piękne
cerkwie,
San,
a
naszym
odkryciem
(znów,
dzięki
gospodarzom)
był
Końkret,
gdzie
kino
łączyło
się
z
historią,
sztuką,
a
do
tego
wspaniałe
ręcznie
wykonane
pamiątki,
ciasta
i
herbaty.
W
Bieszczady
nie
jeździ
się
często,
bo
zazwyczaj
potrzebne
jest
na
to
kilka
dni
wolnego.
My
nie
wyobrażamy
sobie
fajniejszej
majówki.
Dziękujemy
za
wszystko
i
polecamy
każdemu!