1/5 Joanna P. 6 months ago on Google
Nie
byłam
w
hotelu,
wiec
wypowiem
się
na
temat
restauracji
i
na
swoje
wytłumaczenie
mam
tyle,
ze
byłam
mega
głodna,
było
mi
mega
zimno
i
tylko
dlatego
nie
wyszłam
od
razu.
A
powinnam.
Od
wejścia
uderza
zapach
kuchni,
taki
tłuszcz
i
coś
jeszcze,
co
sprawia,
ze
siedzisz
i
się
zastanawiasz
czy
jak
wyjdziesz,
to
wszyscy
ludzie
będą
wkoło
czuc
ten
zapach,
czy
się
osadzi
na
włosach
i
ubraniu…
ale
pełna
nadziei
czekałam.
Zamówiliśmy
zurek,
schabowe,
fileta
z
kurczaka
i
placki
z
sosem
grzybowym.
Oczywiście
jako
najgłodniejsza
z
towarzystwa
moje
placki
dostałam
ostatnia,
wiec
mialam
okazję
pogrzebania
w
talerzach
innych.
Zaczniemy
od
żurku,
bo
wjechał
pierwszy.
Zurek
dość
gesty,
podany
w
miseczce,
w
drugiej
miseczce
osobno
zalane
olejem
ziemniaki.
Dość
osobliwe
połączenie
i
dla
ambitnych,
podejmujących
wyzwania
podpowiem,
ze
w
smaku
tra-ge-dia.
Potem
wszedł
filet
z
kurczaka
z
frytkami
i
surowka.
Filet
dlatego,
ze
moje
dziecko
jest
dość
wybredne,
a
fileta
ciezko
zepsuć.
I
co
się
okazało?
Ze
oni
dali
rade…
zepsuć
rzecz
jasna.
Bez
przypraw,
raczej
mrożony
i
odgrzewany-
No
dramat.
Potem
weszły
schaby
i
tutaj
juz
oceniała
córka
z
zięciem,
oboje
na
gastronomii,
wiec
coś
tam
wiedzą
o
jedzeniu.
Pierwsza
rzecz,
co
stwierdziło
moje
dziecko
to-
„ten
kotlet
nie
powinien
zostać
wydany,
u
nas
by
nie
był”
a
było
to
przed
spróbowaniem,
potem
jeszcze
gorzej.
Dziwna
struktura
mięsa,
jakieś
takie
miejsca
z
takim
innym
kolorem
i
zupełnie
innym
ścięgnem,
do
tego
odgrzewane
ziemniaczki,
ale
żeby
nie
było
dobrze-
podane
zimne.
Na
koniec
placki.
Placki
mega
tluste,
nie
doprawione,
ale
na
szczescie
dosmażone.
Sos
po
dosoleniu
tez
do
przeżycia.
Podsumowując
teraz
pozytywy:synuś
stwierdził,
ze
frytki
(do
fileta)
były
ok,
starsze
dzieci
powiedziały,
ze
kapusta
do
schabu
była
ok,
a
ja
mam
nadzieję,
ze
na
grzybach
znają
się
lepiej
niż
na
gotowaniu😉
Nie
przypominam
sobie,
żebym
w
ostatnim
roku
jadła
gdzieś
gorzej.
A
jeszcze
o
toaletach-
niestety
w
damskiej
automat
do
mydła
zepsuty
i
mydła
brak,
wiec
wpadłyśmy
na
rewelacyjny
pomysł
i
umylysmy
ręce
w
męskiej.
A
męskiej
niestety
ręczników
brak,
wiec
wysuszylysmy
w
damskiej.
A
czystość
pominę,
bo
jestem
uprzejma.