5/5 J N. 10 months ago on Google
Ok
i
nie
ok
zarazem.
Człowiek
z
pustymi
jelitami
inaczej
patrzy
na
świat,
niż
z
pełnymi.
To
tyle.
Po
dwuletnim
przemyśleniu
uważam,
że
turnus
głodówkowo
warzywno
owocowy
p.
Dąbrowskiej
to
zwykłe
naciąganie
i
wcale
nie
pomaga.
To
jest
rodzaj
dietetycznej
sekty,
gdzie
wyznawcy
wzajemnie
się
przekonują,
jakie
to
dobre.
Cały
czas
byłem
głodny
i
nawet
nie
schudłem.
Za
to
byłem
wściekły
z
głodu.
Pogłodować
i
jeść
pomidory
z
wodą
można
wszędzie.
Niekoniecznie
akurat
tam.
Śmieszny
był
handlarz
"zdrowymi
naczyniami".
Ważył
tak
ze
130
kg,
ledwo
chodził
i
wciskał
turnusowiczom
cudowne
naczynia
do
dietetycznego
gotowania.
No
bezczelność
na
ekstremalnie
wysokim
poziomie.
Ogólnie
świetny
pomysł
na
zarobek:
1.
Weź
franczyzę
u
p.
Dąbrowkiej
2.
Nakrój
pomidorów
i
ogórków
3.
Wciskaj
to
ludziom
przez
2
tygodnie.
4.
Każ
sobie
z
to
zapłacić.
I
to
niemało.
Był
też
pokaz
slajdów
z
rzutnika,
bo
pani
Dąbrowska
jakoś
na
swoją
prelekcję
nie
dojechała.
Okolica
przeciętna.
Ot,
zwykły
lasek
jakich
wiele.
Można
przyjechać
z
pieskiem,
to
duża
zaleta.
3 people found this review helpful 👍