5/5 Mag W. 1 year ago on Google
(Translated
by
Google)
We
were
there
for
a
few
days,
now
it's
time
for
opinions.
Here
we
go
-
we
will
be
cruel
😊
1.
Rooms
-
we
were
in
linen.
Ground
floor
-
perfect
location
for
us
because
it
is
close
to
the
kitchen
:-)
clean
and
tidy
room
and
every
day
we
were
woken
up
by
...
meowing
cat
....
black
cat.
Probably
their
inverted
PR
🙃
2.
Kitchen,
well,
we
decided
on
the
half
board
option
(with
great
concern
for
my
nutritional
phobias).
And
...
it
was
delicious.
And
that
green
spy
beans
that
I
picked
a
moment
earlier
YUM.
In
the
morning,
pancakes
and
pancakes
you
immediately
know
that
the
day
will
succeed.
Even
though,
every
day
plus
1
kg
;-)
3.
We
were
the
riders,
but
if
you
prefer
to
stay,
they
will
also
have
something
to
do
:-)
playground,
obstacle
course
in
the
barn.
The
second
barn
converted
into
"practice
rooms"
(our
daughter's
name),
that
is,
a
trampoline
swing,
a
tennis
table,
foosball
toys,
air
hockey,
and
a
monkey
grove
with
balls.
4.
Animals
-
sheep,
goats,
chickens
and
horses.
Although
with
these
horses
they
liked
our
daughter's
wellies
😂
Well,
and
KAJTEK
💛
You
just
have
to
get
to
know
this
gentleman.
5.
And
last
but
not
least
-
the
owners
:-)
they
make
this
place
what
it
is.
I
do
not
know
what
words
to
use
to
convey
their
commitment
and
the
heart
they
put
into
making
us
feel
at
home
for
those
few
days
;-)
every
morning
they
came
to
our
table
asking
for
impressions
and
further
plans,
they
proposed
what
we
can
see
:-)
of
course
no
endearing
Mrs.Ania
the
best
cook
in
Świętokrzyskie
....
Mr.Michael,
next
time
we
will
prove
ourselves
in
Heros
III
;-)
(Original)
Kilka
dni
byliśmy,
teraz
przyszedł
czas
na
opinie.
No
to
zaczynamy
-
będziemy
okrutni
😊
1.
Pokoje
-
my
byliśmy
w
lnianym.
Parter
-
dla
nas
idealne
położenie
bo
blisko
kuchni
:-)
pokój
czysty
i
schludny
a
codziennie
budził
nas....miauczacy
kot....czarny
kot.
Pewnie
to
ich
odwrócony
PR
🙃
2.
Kuchnia,no
my
zdecydowaliśmy
się
na
opcje
z
wyżywieniem
(z
dużą
obawa
na
moje
fobie
zywieniowe).
No
i....to
było
coś
pysznego.
A
ta
zielona
fasolka
szpargowa,
chwilę
wcześniej
zerwana
MNIAM.
Rano
nalesniczki
i
placuszki
od
razu
wiadomo,
że
dzień
będzie
udało.
Mimo
tego
że,
codziennie
plus
1kg
;-)
3.
My
byliśmy
z
tych
jeżdżących,
ale
jeśli
wolicie
zostać
to
też
będzie
mieli
co
robić
:-)
plac
zabaw,
tor
przeszkód
w
stodole.
Druga
stodoła
przerobiona
na
"sale
cwiczen"
(nazewnictwo
naszej
córki)
czyli
trampolina
hustawka
stół
do
tenisa,
zabawki
piłkarzyki,
cymbergaj,
no
i
małpi
gaj
z
KULKAMI.
4.
Zwierzątka
-
owce,
kozy,
kury
i
konie.
Chociaż
z
tymi
końmi
to
polubiły
kalosze
naszej
corki
😂
No
i
KAJTEK
💛
Tego
Pana
po
prostu
trzeba
poznać.
5.
No
i
ostatnie
najwazniejsze
-
właściciele
:-)
to
oni
powodują
że
to
miejsce
jest
takie
jakie
jest.
Nie
wiem
jakich
słów
użyć
żeby
przekazać
ich
zaangażować
i
serce
jakie
wkładają
w
to
abyśmy
przez
te
kilka
dni
czuli
się
jak
w
domu
;-)
codziennie
rano
podchodzili
do
naszego
stołu
pytajac
o
wrazenia
i
dalsze
plany,
proponowawali
co
mozemy
zobaczyć
:-)
oczywiacie
nie
ujmując
Pani
Ani
najlepszej
kucharce
w
świętokrzyskim....Panie
Michale
następnym
razem
sprawdzimy
się
w
Heros
III
;-)
Polecamy,
pozdrawiamy
i
do
zobaczenia
;-)