1/5 Iwona H. 2 years ago on Google
(Translated
by
Google)
Be
careful
when
a
loved
one
80+
goes
to
the
third
orthopedic
ward,
where
the
head
of
the
clinic
is
Dr.
Piotr
Wasilewski.
He
cheated
my
mother
and
me
in
an
extremely
cruel
way.
My
86-year-old
mother
arrived
there
in
December
with
a
broken
femoral
neck.
Dr
Wasilewski
introduced
my
mother
and
me
to
only
TWO
treatment
options:
surgery
under
full
anesthesia,
which
is
a
high
risk,
or
returning
home
without
surgery
and
a
couch-like
lifestyle
for
the
rest
of
my
life,
i.e.
vegetating
at
home
without
leaving
the
house
and
moving
around
the
apartment
with
a
balcony.
He
strongly
informed
me
of
the
risk
of
full
anesthesia
and
clearly
suggested
that
it
would
be
better
for
Mom
to
come
home
without
surgery,
because
at
least
she
would
be
alive.
For
a
person
who
went
for
walks
every
day,
was
independent
and
efficient,
being
locked
up
at
home
for
the
rest
of
his
life
is
a
sentence.
That's
why
my
mother
chose
surgery,
aware
that
she
might
not
wake
up
from
anesthesia.
Imagine
our
surprise
when
it
turned
out
that
Dr.
Wasilewski
used
the
THIRD
option
-
anesthesia
from
the
waist
down.
After
rehabilitation,
my
mother
goes
for
walks
alone
every
day!
And
one
more
thing:
Mom
was
hospitalized
on
Wednesday.
The
surgery
was
scheduled
for
Friday.
On
Friday,
there
was
information
that
the
operation
was
postponed
to
Monday
and
so
before
12
days,
because
there
was
still
someone
younger.
My
mother
stopped
eating
and
drinking,
the
lying
position
caused
bedsores,
no
bowel
movements
for
12
days,
which
neither
the
attending
physician
Kacper
Dąbrowski
nor
Dr.
Wasilewski
interested
him.
My
mom
asked
me
to
take
her
out
of
the
hospital
because
she
couldn't
take
her
anymore.
None
of
them
bothered
to
call
a
loved
one
once
with
information
about
surgery
options,
despite
Mom's
age
and
the
knowledge
that
she
is
hearing
impaired.
In
the
era
of
face
masks,
it
made
her
know
even
less
about
her
condition
and
feel
even
more
afraid.
For
6
days
I
called
all
the
numbers
that
I
got
from
the
lovely
ladies
of
nurses,
but
of
course
none
of
the
doctors
answered.
The
scariest
thing
is
that
Mr.
Wasilewski
asked
my
mother
to
call
him
with
the
decision
regarding
the
operation,
and
for
the
whole
day
he
did
not
pick
up
the
phone
on
which
he
was
supposed
to
be
available
!!!
Only
a
visit
to
his
manager,
Mr.
P.
Łęgosz
in
a
private
clinic,
caused
that
Dr.
Wasilewski
met
me
the
next
day
in
the
hospital.
I
advise
you
to
be
careful
when
you
entrust
an
elderly
person
to
Dr.
Wasilewski,
because
he
somehow
“forgets”
about
the
spinal
anesthesia
known
for
years.
And
empathy
is
only
for
younger
and
easier
cases.
(Original)
Uważajcie,
gdy
bliska
osoba
80+
trafia
na
III
oddział
ortopedii,
gdzie
ordynatorem
jest
dr.
Piotr
Wasilewski.
Oszukał
moją
Mamę
i
mnie
w
sposób
wyjątkowo
okrutny.
Mama
lat
86
trafiła
tam
w
grudniu
z
powodu
złamanej
szyjki
kości
udowej.
Dr
Wasilewski
przedstawił
Mamie
i
mnie
tylko
DWIE
opcje
leczenia:
operacja
w
pełnej
narkozie,
co
jest
dużym
ryzykiem
lub
powrót
do
domu
bez
operacji
i
do
końca
życia
kanapowy
styl
życia,
czyli
wegetacja
w
domu,
bez
wychodzenia
i
poruszanie
się
z
balkonikiem
po
mieszkaniu.
Dosadnie
informował
mnie
o
ryzyku
pełnej
narkozy
i
wyraźnie
sugerował,
że
lepiej
jak
Mama
wróci
do
domu
bez
operacji,
bo
przynajmniej
będzie
żyła.
Dla
osoby,
która
codziennie
wychodziła
na
spacery,
była
samodzielna
i
sprawna
zamknięcie
w
domu
do
końca
życia
to
wyrok.
Dlatego
Mama
wybrała
operację,
świadoma,
że
może
się
nie
wybudzić
z
narkozy.
Jakież
było
nasze
zdziwienie,
gdy
okazało
się,
że
dr
Wasilewski
zastosował
TRZECIĄ
opcję
–
znieczulenie
od
pasa
w
dół.
Mama
po
rehabilitacji
znowu
wychodzi
codziennie
sama
na
spacery!
I
jeszcze
jedno:
Mama
trafiła
do
szpitala
w
środę.
Już
na
piątek
wyznaczono
termin
operacji.
W
piątek
pojawiła
się
informacja,
że
operacja
przeniesiona
jest
na
poniedziałek
i
tak
przed
12
dni,
bo
ciągle
trafiał
się
ktoś
młodszy.
Mama
przestała
jeść
i
pić,
leżąca
pozycja
spowodowała
odleżyny,
przez
12
dni
brak
wypróżnienia,
co
ani
lekarza
prowadzącego
Kacpra
Dąbrowskiego,
ani
dr
Wasilewskiego
nawet
nie
zainteresowało.
Mama
prosiła
mnie,
żebym
zabrała
ją
ze
szpitala,
bo
dłużej
nie
wytrzyma.
Żaden
z
nich
nie
pofatygował
się,
żeby
raz
zatelefonować
do
osoby
bliskiej
z
informacją
o
opcjach
operacji
mimo
wieku
Mamy
i
wiedzy,
że
jest
niedosłysząca.
W
erze
maseczek
powodowało
to,
że
wiedziała
o
swoim
stanie
jeszcze
mniej
i
jeszcze
bardziej
się
bała.
Przez
6
dni
dzwoniłam
na
wszystkie
nr,
które
dostałam
od
przemiłych
pań
pielęgniarek,
ale
oczywiście
żaden
z
lekarzy
nie
odbierał.
Najstraszniejsze
jest
to,
że
p.
Wasilewski
prosił
Mamę,
żebym
do
niego
zadzwoniła
z
decyzją
ws.
operacji,
po
czym
przez
cały
dzień
nie
odebrał
telefonu,
pod
którym
rzekomo
miał
być
dostępny!!!
Dopiero
wizyta
u
jego
kierownika
p.
P.
Łęgosza
w
prywatnej
klinice
spowodowała,
że
dr.
Wasilewski
spotkał
się
ze
mną
na
drugi
dzień
w
szpitalu.
Radzę
uważać
kiedy
oddajecie
osobę
w
podeszłym
wieku
doktorowi
Wasilewskiemu
pod
opiekę,
bo
jakoś
dziwnie
„zapomina”
o
znanym
od
lat
znieczuleniu
podpajęczynówkowym.
A
empatię
ma
tylko
dla
młodszych
i
łatwiejszych
przypadków.
17 people found this review helpful 👍