5/5 Robert M. 1 year ago on Google
Bardzo
milutkie
miejsce
dla
dwojga,
czworga,
czy
nawet
sześciorga
na
samym
końcu
w
loży,
na
pięterku,
ale
też
skrawek
miejsca
przy
barze
na
słodką
lub
wytrawną
przekąskę
w
postaci
wyśmienitych
gofrów
z
wieloma
pysznymi
dodatkami,
ale
nie
tylko.
Można
zjeść
sałatki
warzywne
nietuzinkowo
podane
i
ciekawie
przyozdobione,
napić
się
wielu
ciepłych
jak
i
zimnych
napoi,
także
alkoholowych
o
śmiesznych
nazwach
z
przymrużeniem
oka,
np.
"Wrócę
późno"
:P
Dwie
miłe
panie
obsługujące
cały
lokal,
także
proszę
nie
poganiać
i
cierpliwie
oczekiwać
na
swoją
kolej,
a
warto.
Na
piętrze,
na
samym
końcu
lokalu
znajduje
się
mała,
ale
wystarczająca
toaleta
gustownie
odpicowana,
tuż
obok
toalety
są
wieszaki
na
odzież.
To
były
plusy,
z
minusów
to,
hmm...
całkiem
sporo
tych
pyszności
jest
bardzo
kalorycznych
i
cholesterolotwórczych,
także
osoby
w
pewnym
wieku
(ja)
muszą
uważać...
ale
raz
dziennie
można
wejść
-
w
końcu
zostają
jeszcze
zielone
sałatki.
Polecam
:)