1/5 Wilk z Wall S. 1 year ago on Google
Wprowadzają
w
błąd
przy
reklamacji
akumulatorów.
Przyjmują
akumulator,
nie
wysyłają
do
producenta,
lecz
czekają
aż
minie
termin,
i
informują,
że
miną
okres
gwarancyjny:)
Miszczowie!
:)
Dotyczy
to
oczywiście
akumulatorów,
które
zaczynają
szwankować
pod
koniec
okresu
gwarancyjnego,
a
coraz
częściej
tak
dzieje
się,
nawet
jeśli
producentem
są
uznane
firmy.
Reklamowałem
przez
sklep.
Sprzedawca
powiedział,
że
drugi
raz
taki
numer
zrobili.
Nie
chciało
się
wysłać
akumulatora
do
Czech,
oj
nie
chciało:)
Drugi
raz
nawalił
akumulator
tej
samej
firmy.
Pierwszego
nie
reklamowałem,
bo
nie
wierzyłem,
że
coś
to
da.
Teraz
sprzedawca
uparł
się,
więc
poszła
reklamacja.
Pierwszy
akumulator
niby
miał
dobre
parametry,
ale
rozładowywał
się.
Ten
też
miał
dobre
parametry,
ale
był
nieszczelny.
Przy
okazji
panowie
dali
kilka
dobrych
rad.
Przechylili
akumulator
i
stwierdzili,
że
skoro
kwas
nie
sączy
się
to
jest
w
porządku:]
Dodam,
że
samochód
był
sprawdzany
pod
tym
kątem
i
jest
w
porządku,
co
zostało
potwierdzone
3
miesięczną
jazdą
z
z
akumulatorem
zastępczym.
Tak,
3
miesiące!
Tak
to
robi
się
w
tej
firmie:)
Śmiało
panowie,
zamontujcie
taki
akumulator
w
swoim
samochodzie,
skoro
wam
to
pasuje,
ale
nie
dawajcie
takich
rad
Klientom,
ponieważ
Klienci
szanują
i
dbają
o
swoje
samochody.
Jeśli
u
was
poziom
dbania
o
samochody
jest
na
poziomie
dbania
o
Klienta,
to
współczuję
waszym
samochodom,
ale
przede
wszystkim
waszym
Klientom.
Ale
Klient
swój
rozum
ma
i
wyciągnie
wnioski.
Dodam
jeszcze,
że
mam
nadzieję,
że
tego
typu
praktyki
będą
eliminowane
poprzez
odpowiednie
działania,
np.
poprzez
zgłoszenia
do
UOKiK-u.
Jeśli
nie
będziemy
reagować,
to
nie
będą
nas
szanować
i
okradać
z
naszych
pieniędzy.