2/5 Agnieszka R. 9 months ago on Google
Nie
wypowiadamy
się
o
hotelu,
bo
byliśmy
jedynie
na
obiedzie
w
restauracji.
Pierwszy
i
ostatni
raz.
Przejechaliśmy
ponad
120km
w
jedną
stronę
aby
zjeść
kończący
wakacje
pyszny
obiad
w
zabytkowym
wnętrzu.
Karta
bardzo
typowa
i
ograniczona.
Ok-
najważniejsza
jakość
i
podanie.
Obsłudze
należy
się
zasłużona
połowa
gwiazdki...po
prostu
żenada.
Zero
profesjonalizmu
i
sympatii
dla
klientów,
klienci
traktowani
jak
krzesła
w
barze
mlecznym(
byliśmy
długo,
więc
widzieliśmy
to
i
owo).
Zbieranina
dziewczyn
z
okolicy,
które
przychodzą
tu
do
roboty...Szkoda,
bo
miejsce
jest
przepiękne
i
właściciele
nie
szczędzili
serca,
pieniążków
i
wysiłku,
żeby
odrestaurować
i
wyposażyć
wnętrze.
Bardzo
urokliwie,
klimat,
światło,
meble,
świetnie.
Pojedyńcze
dania
mają
potencjał-
rosół
był
smaczny,
choć
trochę
podbity
sztucznie
smak,
zupa
krem
dobrze
doprawiona,
najlepsza
cukinia
faszerowana
fetą
i
suszonymi
pomidorami,
naprawdę
godna
polecenia.
Za
to
najdroższe
danie
z
karty-
stek
na
kamieniu-
podany
z
trzema
sosami
hotdogowymi
z
plastikowych
butelek...
do
tego
83zł
za
obrzydliwą
pierś
z
kaczki
z
kompotem
wiśniowy,
zagęszczonym
mąką,
mieszaniną
buraka
i
szpinaku
w
musztardzie
francuskie....
pomyłka.
Najlepsze
z
tego
było
puree
z
ziemniaczków,
a
kaczkę
przywieźliśmy
w
prezencie
naszemu
pieskowi..
Państwo
z
dalszego
stolika
po
niemiłym
powitaniu
czekali
prawie
godzinę
przy
wodzie,
w
ciemnej
sali,
na
podanie
zamówionego
przez
córkę
proszonego
okazjonalnego
obiadu..aż
im
współczuliśmy.
My
zamówiliśmy
przystawki
zimną
i
ciepłą,
zupy,
drugie
dania
i
wodę.
Dostaliśmy
w
kolejności:
zupy,
następnie
przystawkę
zimną,
wzięlißmy
sztućce
i
talerzyki
do
niej,
ale
w
tym
momencie
wjechały
drugie
dania..zmieniliśmy
sztućce
i
zaczęliśmy
jeść
je,
ale
w
tej
chwili
przyniesiono
nam
drugą
gorącą
przystawkę
i
już
nam
ręce
opadły
i
poprosiliśmy
o
odniesienie
ich
do
kuchni
i
przyniesienie
później.
W
efekcie
ciepłą
przystawkę
zjedliśmy
po
drugim
daniu,
a
na
końcu
zimną
przystawkę...Porażka.
Już
nie
mieliśmy
ochoty
na
drinki
i
desery.
Ceny
są
ok,
niższa
średnia,
ale
mogłoby
być
zupełnie
inaczej,
gdyby
zmienili
obsługę
kelnerską.
Pozostał
niesmak
i
żal,
że
można
popsuć
tak
piękne
miejsce.
Nie
jesteśmy
celebrytami,
którzy
oczekują
specjalnego
traktowania,
ale
to
przerosło
naszą
tolerancję.
Sugerujemy
właścicielom,
żeby
poszukali
obsługi,
spełniającej
ciut
wyższe
kryteria,
bo
szkoda
tego
miejsca..Jedno
z
dwóch
miejsc,
gdzie
nie
zostawiliśmy
napiwku..Przepraszam
za
długość
opinii,
ale
niestety
jest
w
pełni
zasłużona.
Dwie
gwiazdki
jedynie
za
klimat
i
wystrój.
I
cukinię:)
3 people found this review helpful 👍