4/5 Jan M. 3 years ago on Google
(Translated
by
Google)
Food
great
as
always,
but
...
Coming
back
after
a
few?
years
we
were
hungry,
desperate
and
...
terrified!
We
remembered
this
place
as
a
strange
hut
from
the
outside
and
a
cozy,
exotic
and
wonderful
smelling
place
inside.
It
used
to
be
like
that.
Now
this
place
is
just
a
"serving"
of
take-out
meals,
where
someone
with
a
large
box
bursts
in,
packs
orders
and
rushes
on.
We
were
invited
by
a
nice
lady
to
the
"garden".
At
first
we
wanted
to
run
away
in
panic.
Empty,
dingy
and
the
impression
of
trash
due
to
the
fallen
leaves,
traces
of
pigeons'
presence,
the
lack
of
any
perspective
because
these
few
tables
are
located
in
the
enclosure
tightly
built
with
wooden
panels
(henhouse?
Mink
farm?).
Escape!?!?
But
hunger
made
us
find
it.
And
probably
good,
because
the
food
was
delicious
as
it
used
to
be,
but
served
strangely
quickly
(please
the
consumer
...).
Probably
due
to
some
revolutionary
technology
related
to
the
release
of
take-away
dishes,
which
during
the
virus
the
place
is
geared
to.
Throughout
our
stay,
apart
from
numerous
couriers,
no
one
came
and
we
weren't
really
surprised
when
we
were
sitting
on
high
heels
because
of
the
surroundings.
Summing
up:
the
place
sucks
as
a
place,
nice
and
extremely
fast
(?)
Service
and
delicious
food
!!!
We
regret
that
we
cannot
order
food
from
this
place
because
Ursynów
is
too
far
away.
But,
as
we
have
noticed,
Żoliborz
residents
know
this
place
and
often
order
these
exotic
delicacies
during
a
pandemic.
(Original)
Jedzenie
świetne
jak
zawsze,
ale
...
Wracając
po
kilku
?
latach
byliśmy
głodni,
zdesperowani
i
...
przerażeni!
Pamiętaliśmy
to
miejsce
jako
dziwny
barak
z
zewnątrz
i
przytulne,
egzotyczne
i
wspaniałe
pachnące
miejsce
wewnątrz.
Tak
było
kiedyś.
Teraz
to
miejsce
jest
tylko
"podajnią"
dań
na
wynos,
gdzie
co
chwilę
wpada
ktoś
z
wielkim
pudłem,
pakuje
zamówienia
i
pędzi
dalej.
My
zostaliśmy
zaproszeni
przez
miłą
panią
do
"ogródka".
W
pierwszym
odruchu
chcieliśmy
w
panice
uciekać.
Pusto,
obskurnie
i
wrażenie
tandety
a
to
za
sprawą
walających
się
liści,
śladów
bytności
gołębi,
braku
jakiejkolwiek
perspektywy
bo
te
kilka
stolików
znajduje
się
w
szczelnie
zabudowanym
drewnianymi
panelami
wybiegu
(kurnik?
ferma
norek?)
Uciekać!?!?
Ale
głód
kazał
nam
zastać.
I
chyba
dobrze,
bo
jedzenie
było,
jak
kiedyś
wyśmienite
choć
dziwnie
szybko
podane
(konsumentowi
dogodzić...).
Pewnie
spowodowane
to
jakąś
rewolucyjną
technologią
związaną
z
wydawaniem
dań
na
wynos
na
co
w
czasie
wirusa
lokal
jest
nastawiony.
Przez
cały
nasz
pobyt,
po
za
licznymi
kurierami,
nikt
nie
przyszedł
a
my
w
zasadzie
się
za
bardzo
nie
dziwiliśmy
siedząc
trochę
jak
na
szpilkach
z
uwagi
na
otoczenie.
Reasumując:
lokal
jako
miejsce
do
bani,
miła
i
nadzwyczaj
szybka
(?)
obsługa
i
wyśmienite
jedzenie!!!
My
żałujemy
że
nie
możemy
zamawiać
z
tego
miejsca
jedzenia
bo
na
Ursynów
za
daleko.
Ale
jak
zauważyliśmy
Żoliborzanie
znają
to
miejsce
i
w
czasie
pandemii
często
zamawiają
te
egzotyczne
przysmaki.
3 people found this review helpful 👍