1/5 Magdalena B. 3 years ago on Google
Nie
wiem
jak
to
miejsce
może
mieć
tyle
dobrych
opinii.
Od
samego
początku,
kiedy
dotarliśmy
na
miejsce
spotkaliśmy
się
z
negatywnym
komentarzem,
że
jak
to
możliwe,
że
mamy
psa
(pomimo
informowania
właścicielki
o
podróży
z
psem
i
kotem
oraz
ustalenie
dodatkowej
opłaty
za
zwierzaki).
'Bardzo
dziwne,
że
mamy
trzech
różnych
gości
i
wszyscy
niby
zapomnieli
poinformować
o
przyjeździe
z
psem'-tak
było
dane
nam
usłyszeć.
Następnie
pytając
się
gdzie
możemy
zrobić
ognisko
(jest
informacja
na
stronie
o
możliwości
)
otrzymałyśmy
informację,
że
nie
ma
takiego
miejsca,
bo
jak
jest
ognisko
to
później
są
libacje
(nasza
grupa
to
cztery
trzydziestokilkuletnie
kobiety
z
rocznym
dzieckiem,
psem
i
kotem=libacja).
Następnie
otrzymałyśmy
informacje,
że
pies
nie
może
wychodzić
przed
dom,
ani
być
puszczony
wolno.
Może
wychodzić
jedynie
za
ogrodzeniem,
które
jest
terenem
domku
3-osobowego.
Gdy
myślałyśmy,
że
pierwsze
wrażenie
nie
może
nam
popsuć
długiego
weekendu
nie
wiedziałyśmy
jeszcze
jak
bardzo
się
myliłyśmy.
Trzeciego
dnia
właścicielka
obiektu
przybiegła
wykrzykując,
że
mamy
wnieść
do
domku
fotel,
którego
renowacja
kosztowała
tysiąc
złotych
(skąd
miałyśmy
wiedzieć,
że
siedzimy
na
fotelu
ze
złota?)
A
może
warto
pomyśleć
w
przyszłości
o
zawarciu
w
regulaminie
informacji,
że
nie
można
krzeseł
wynosić
na
taras,
aby
następni
goście
nie
musieli
się
tego
domyślać?
Następnie
krzyki
zostały
skierowane
na
wszędobylską
sierść
i
informacje,
że
powinnyśmy
przywieźć
własną
pościel
(!)
i
kapy,
bo
nie
szanujemy
przyszłych
gości
(nie
było
reakcji
kiedy
wyjaśniałyśmy,
że
mamy
własne
koce,
kapy,
a
także
pies
ma
własną
leżankę
do
spania,
a
sierść
niestety
zawsze
będzie
z
psa
się
sypać
pomimo
ciągłego
sprzątania
—
w
domku
brak
mopa
i
miotły).
Ewidentnie
nie
jest
to
miejsce
zwierzolubne.
Wystarczyłoby
zaznaczyć,
że
Państwo
nie
przyjmują
zwierząt
i
może
nie
musieliby
się
tak
bardzo
stresować
i
wyzwalać
w
sobie
tak
dużej
agresji.
Zostałyśmy
bardzo
nietaktownie
potraktowane,
jakbyśmy
były
nastolatkami,
a
nie
dorosłymi
kobietami
i
prosiły
o
możliwość
pobytu
w
agroturystyce.
Zero
konstruktywnego
dialogu.
Właściciele
byli
obrażeni
i
nie
odpowiadali
nam
nawet
na
dzień
dobry.
Teren
wokół
domku
przepiękny,
jednak
dwa
domki
to
'bliźniak'
i
teren
trzeba
współdzielić,
co
nie
przeszkadza
gdy
ma
się
sympatycznych
sąsiadów
tj.
podczas
naszego
pobytu.
3 people found this review helpful 👍