1/5 Piotr S. 6 months ago on Google
Mieszkam
obok
i
wracając
do
domu
naszła
mnie
ochota
na
zapiekankę.
Sprawdzam
google
i
jak
byk
obok
mojego
domu
kebab
i
zapiekanki.
Kebaba
tam
jadłem
i
dziękowałem
Bogu
że
mieszkam
blisko
😉.
Ale
co
można
schrzanić
w
zapiekance?
Wisi
że
do
22
otwarte
to
idę
dziarsko.
Widzę
z
daleka
że
Pani
zamiata.
Myślę
może
jednak
Wujek
bajki
opowiadał
o
22
i
pytam
czy
otwarte
a
Pani
że
tak.
Myslę
jest
ok.
Zamawiam
zapieksa
i
jest
ok.
Pani
bez
życia
widać
ale
to
gastro,
niedziela,
chyba
po
21.
Nie
oczekuję
nic
poza
zapieksem.
Po
chwili
jest
gotowe
ale
ku
mojemu
zaskoczeniu
zapakowane
na
wynos.
Dopytuję
dlaczego
a
pani
stwierdza
że
zaraz
zamyka,
jest
21.25
więc
pomyślałem
że
jednak
Wujek
się
pomylił
o
pół
godziny
i
dopytuję
czy
nie
jest
do
22
na
co
Pani
potwierdza.
🤔
Może
mamy
inne
definicje
słowa
zaraz
albo
Pani
myślała
że
będę
się
bawił
z
tym
długo,
choć
od
razu
widać
po
mnie
że
nie
należę
do
tych
co
się
długo
patyczkują
z
zapiekankami
😉.
Dobra
se
myślę,
pewnie
dziewczyna
chce
sprzątać
czy
coś.
Zaraz
obok
mam
auto
to
zjem
tam,
nawet
nie
muszę
do
domu
nieść,
żaden
problem.
Pani
proponuje
że
jak
chcę
to
mogę
usiąść
i
zjeść
na
miejscu
ale
podziękowałem
i
wyszedłem.
Otwieram
pudełko
w
aucie
i
widzę
zapiekankę
nie
za
pieczoną
co
dla
mnie
całkowicie
podważa
sens
tego
wykwintnego
dania.
Wracam.
Pokazuję
Pani
w
czym
problem
i
jeśli
ktoś
myśli
że
nie
zapieczona
zapiekanka
jest
tu
gwiazdą
to
niech
poczeka
na
następnego
fikołka.
Pani
patrzy
i
oświadcza
mi
że
zgłaszała
szefowi
że
ten
piec
jest
niesprawny.
Żeby
wybrnąć
z
sytuacji
Pani
mi
proponuje
że
może
mi
ją
dopiec
ale
wtedy
ten
przewrotny
pięć
spali
ten
biedny
kawałek
bułki
i
będę
miał
spaloną...
No
kurde
nie
wiedziałem
którą
opcję
wybrać.
Wkońcu
pomyślałem
że
o
tej
godzinie
jeść
zapiekankę
to
nie
jest
dobry
pomysł
i
zrezygnowałem.
Pani
chciała
mi
oddać
moje
13
Ziko
ale
wspaniałomyślnie
zostawiłem
jako
mój
wkład
na
nowy
piec.
Tak
serio
i
tak
wiedziałem
że
jedzenie
tam
jest
słabe
ale
jak
już
zrobienie
zapiekanki
przerosło
ten
lokal
to
nie
wiem
co
zostało...
Kanapka
z
masłem?
Widać
że
szef
oszczędza
i
na
piecu
i
na
"serze"
który
była
okazja
zobaczyć
przed
niezapieczeniem
czy
tam
spaleniem
(można
wybrać).
Pani
w
sumie
to
też
po
reakcji
było
widać
że
nic
nowego
i
siedzi
tam
za
karę.
Ogólnie
z
takim
podejściem
to
serio
polecam
zmianę
zawodu.
Choć
brak
jakiejkolwiek
podstawowej
empatii
do
ludzi
będzie
utrudnieniem
w
każdej
pracy.
No
chyba
że
latarnik
albo
traper
w
Kanadzie.
Sugeruję
mała
zmianę
nazwę
lokalu
która
od
razu
przygotuje
potencjalnych
kebabożerców
na
poziom
lokalu.
Ja
widzę
to
tak:
"Jedyny
Taki
Kebab
w
Mieście"
Stanisław
Bareja.
4 people found this review helpful 👍