2/5 Karolina C. 10 months ago on Google
W
niedzielny
poranek
przyszłam
do
Bałtyku
ze
znajomymi
po
raz
pierwszy,
żeby
skorzystać
z
ich
oferty
śniadaniowej,
ale
niestety
musieliśmy
sami
uprzątnąć
stolik
na
zewnątrz
żeby
móc
gdzieś
usiąść,
czekaliśmy
bardzo
długo
w
kolejce
żeby
zamówić,
potem
jeszcze
dłużej
żeby
dostać
jedzenie
(3
na
4
osoby
zamówiły
to
samo).
W
pewnym
momencie
zauważyliśmy,
że
jedno
z
naszych
dań
lawiruje
między
stolikami,
a
kuchnią,
bo
chyba
obsługa
nie
wiedziała
do
kogo
finalnie
ma
trafić,
więc
u
nas
było
już
zimne.
W
trakcie
czekania
jeszcze
kilka
razy
do
nas
podchodzono,
żeby
zapytać
co
zamówiliśmy.
Zauważyliśmy,
że
stolik,
który
zamawiał
po
nas,
dostał
zamówienie
jako
pierwszy,
więc
średniawka.
Jedzonko
smaczne,
ale…
porcje
bardzo
małe
jak
na
takie
ceny.
Stoliki
na
zewnątrz
się
kolebocą
i
są
niziutkie,
więc
niewygodne
do
jedzenia,
w
środku
pewnie
byłoby
lepiej.
Finalnie,
w
zamian
za
czekanie,
obsługa
zaproponowała
nam
rabat,
ale
przecież
zamówienie
opłaciliśmy
przy
barze,
więc
miałby
on
obowiązywać
na
winko.
No
okej,
nie
skorzystaliśmy
i
raczej
już
nie
skorzystamy.
Sporo
przygód,
jak
na
jeszcze
przed
śniadaniem
😁