CONG UOC zdecydowanie - jeden z najlepszych barów orientalnych w Polsce. Wielkość porcji, jakość produktów i ceny powalają z nóg. Na pierwszy raz zamówiliśmy Kurczak z sezamem 500 g 20 zł i Kurczak w pięciu smakach 500 g 18 zł. Odrazu chce wystawić obiektywną ocenę tym dwóm zamówionym daniom: 🍛Kurczak z sezamem 5/5: bardzo dobrej jakości słodko-pikantne mięso posypane zapieczony sezamem , świeże składniki, słodkawy, smaczny ciemny sos. Brak wzmacniaczy smaku. 🍛Kurczak w pięciu smakach 5/5: bardzo dobrej jakości wszystkie składniki wraz z dużą porcja świeżego mięsa kurczaka. Warzywa świeże i bardzo smaczne. Niewyczuwalne wzmacniaczy smaku po których chce się pic litrami. Lokal: mały, klimatyzowany i czysty Obsługa: miła, kulturalna i profesjonalna Czas oczekiwania na danie: 10-15 min Podsumowanie: podstawowymi wyznacznikami dobrej kuchni orientalnej jest jakość produktów, smak, wielkość porcji, udana kompozycja dodatków, dobrej jakości mięso i smaczne sosy. To wszystko znalazłem w Cong Uoc. Najbardziej liczyły się dla mnie walory smakowe i moje oczekiwania zostały spełnione. Doczepić się jedynie mogę za wielkość porcji, nam się wydało że kiedyś na zdjęciach te porcje były większe. No i toaleta, wymaga remontu, bo dozowniki do mydła już się rozwalają i jedna kabina była nieczynna. Ocena: bez żadnych zdań twarda 5️⃣

Świetne miejsce, zamówiłam kurczaka po tajsku i nie dość że był bardzo dobry to jeszcze tak ogromna porcja, że wzięłam na wynos. Dużym plusem krotki czas oczekiwania i niska cena w porównaniu do porcji jedzenia oraz możliwość samodzielnego nałożenia sobie sosów ostry/łagodny. Bardzo polecam i na pewno odwiedzę ponownie!!! 😻

Wiele barów z chińskim jedzeniem odwiedziłem w swoim życiu, ale bez przesady, ten chińczyk w Mińsku jest chyba jednym z najlepszych w Polsce. Świeże produkty, dania prosto z patelni. Szczególnie polecam kurczak po wietnamsku na gorącym półmisku - niebo w gębie. Podstawowy minus to lokal - przy tak wysokich obrotach i takiej ilości klientów, jaką ma aktualnie ten punkt, należałoby poszukać czegoś większego. Niemniej bar godny polecenia.

Ohyda! W moim jedzeniu była MUCHA!!! Niestety znalazłam ją na sam koniec jedzenia, rzygałam jak kot :/ nigdy więcej nic u was nie zamówię, sanepid powinien was odwiedzić!

Zdecydowanie najlepsze miejsce żeby dobrze sie najesc i przy tym nie wydac za duzo pieniedzy. Bardzo miła obsluga.

Na prawdę smaczne jedzenie. Lokal czyściutki, obsługa miła.

Jest OK i na pewno lepiej niż w wielu innych tego typu barach. Żeby jednak nieco ostudzić emocje: Zacznijmy od tego ze 95% restauracji na które mówimy chińczyk maja wietnamskiego kucharza, nie ma w tym nic złego bo i tak ani z Chinami ani z Wietnamem i ich kuchnia nie ma nic wspólnego. Jedzenie jest robione pod nas, aby nam smakowało i było tanie – to się świetnie sprawdza. Lubię czasem zjeść kurczaczka po Wietnamsku na gorącym półmisku, wieprzowinkę po syczuańsku, albo słodko-kwaśny lub 5 smaków 🙂 Jednak mało kto wie jakie to jest niezdrowe, pomijam fakt ze to dania stir-fry, są smażone we wręcz owianym ogniem tłuszczu ( jest tak rozgrzany, ze jak wrzuca do niego mięso to ogień skaczę na 1 m z wooka) Smak tych warzyw które później są tam dorzucane nie bierze się znikąd – wrzuca się solidną porcję białych kryształów zwaną przez nich dumnie AJI NO MOTO “nośnik smaku” a w tłumaczeniu na polskie zwykły Glutaminian Sodu… Dla nich to normalna przyprawa jak dla nas Vegeta albo Maggi, dają ją do wszystkiego, w gigantycznych ilościach. W Wietnamie w streetfoodach można nawet dostać miskę z glutaminianem do maczania sobie mięska … (zróbcie sobie “chińczyka” w domu, czemu nie smakuje jak z restauracji?, warzywa są mdłe – smakują jak z rosołu, bo nie ma glutaminianu) Kurczak albo wieprzowina po wietnamsku, zastanawia się jak oni to robią, więc padło pytanie kiedyś skąd ten ognisty czerwony kolor, czy to barwnik spożywczy, czy sok z buraków? Kucharz odpowiedział bez wahania że to specjalna azjatycka przyprawa, specjalnie sprowadzana (pytam jak się nazywa, odpowiedział dumnie HOA HIEN i ze u nas nie do dostania) wklepane w Google na skład teko specyfiku, no cóż 100% zawartości to E-110 czyli ŻÓŁCIEŃ POMARAŃCZOWA (w niektórych krajach zakazana bo trująca) Dają ją do większości potraw w większych i mniejszych ilościach i barwią nią ten sos słodko-kwaśny… Tak to niestety wygląda tylko mało kto o tym wie, bo ludzi nie interesuje co to, jak to, itd – tylko że jest tanio, dużo i smacznie. I faworyt tego miejsca czyli Kurczak po Tajsku jak i wiele innych czerwonawych dań jest w tym utaplana. Pozdrawiam.

Super !

Delicious food

Najlepszy chińczyk jaki jadłem dotychczas ,a było tego sporo w Polsce 😃 Z raci tego,że mam trochę problemy gastronomiczne i mój żołądek szybko weryfikuje-jest na prawdę bardzo dobrze i mogę polecić bez obaw rewolucji. Oby jakoś nie spadła testowane jedzenie 3,4 krotnie za każdym razem wszystko w jak najlepszym porządku 💪😎Polecam

Delicious Food and Very Cheap Prices.

Bardzo pozytywne zaskoczenie. Bardzo smaczna zupa pho (dałabym więcej zielonego) i bardzo dobra kaczka. Szkoda, że z tego co widziałam, klienci, zamawiają głównie kurczaka w panierce. Dużo tracicie z fajnych, oryginalnych smaków.

Zamówiłam na miejscu danie z kurczakiem i drugie z krewetkami na wynos, dostałam numerek i kazali nam czekać. Po jakichs 15 minutach pojawiło się jakieś zamówienie na wynos na ladzie przy kasie podeszłam zapytać czy to może moje to usłyszałam „Nie, proszę tego nie dotykać” wiec to zostawiłam i tak czekam. Po 40 minutach gdy każdy kto zamówił później po mnie dostał swoje zamówienie podeszłam ponownie i okazało się, że moje zamówienie to było to które tam leżało od 30 minut. Jedzenie zimne, obsługa fatalna, nigdy tam nie wrócę.