5/5 A B. 1 year ago on Google
Poprowadzę
Was
dróżkami,
którymi
od
lat
chadzam
z
moimi
dzieciakami.
Chodźcie
z
nami:
Przed
nami
i
wokół
nas
przepiękny
park
przypałacowy
w
stylu
francuskim,
z
roślinnymi
alejkami,
rzeźbami,
tajemniczym
zielonym
labiryntem,
wzgórzem
wzorowanym
na
greckim
Parnasie
o
charakterystycznych
tarasowych
zboczach
i
miejscu
dumania
na
szczycie.
Kiedy
już
nasycimy
się
ogrodem
francuskim
idźmy
dalej,
ścieżką
po
lewej
stronie
pod
górę,
po
drodze
podziwiając
widoki
z
dwóch
miejsc
widokowych,
aż
do
miejsca,
ktore
od
z
górą
500
lat
strzegą
potężni
bracia,
dęby
rogalińskie.
I
tu
niespodzianka,
szkodnik,
który
konsumuje
i
niszczy
wnętrze
tych
dębów
również
jest
pod
ścisłą
ochroną.
Jeden
z
dębów
został
sklonowany
i
młody
już
od
kilku
lat
rośnie
obok
starca,
z
którym
ma
wspólne
geny.
Zwróćcie
uwagę
na
rosnącą
w
ich
obrębie
ogromną
lipę,
wyobrażam
sobie
że
pod
podobnym
wonnym
drzewem
przesiadywał
sobie
u
siebie
jeden
z
naszych
poetów.
Ale
to
nie
wszystko!
O
nie!
Bo
schodząc
na
dół,
mijając
po
drodze
potężny
dąb
Edwarda
można
porozmyślać
o
tajemnicach
tuz
przy
stołach
ofiarnych
otoczonych
roślinną
komnatą,
żywcem
wyjętych
z
książek
o
masonach,
i
rózokrzyzowcach,
o
strumieniach
w
których
ponoć
kiedyś
utopiono
armaty
i
o
łabędziach,
dumnych
ptakach
herbowych,
które
wciąż
nawiedzają
to
miejsce
przecież
dla
nich
właściwie
nic
się
od
wieków
nie
zmieniło.
(Miejsce
stołów
ofiarnych
można
sprawdzić
na
mapie
lub
dopytać
o
nie
w
pałacu,
warto
bo
jakoś
przy
nich
wszyscy
czują
się
dziwnie).
Idąc
dalej
otacza
nas
naturalna,
choć
trzymana
w
karbach
przez
pracowitego
ogrodnika
łąka,
owiewa
zapach
kwitnących
ziół
trącanych
w
czasie
powolnego
marszu.
Tutaj
jest
pięknie
także
w
zimie,
kiedy
te
wysokie
trawy
zamierają,
wciąż
stoją
jak
wspomnienie
lata,
a
troskliwe
ręce
strzegą
estetyki
widoków,
by
zachwycały
owiane
mgłą
czy
oświetlone
zachodzącym
słońcem.
Idąc
wzdłuż
ogrodzenia
ogrodu
francuskiego
w
stronę
pałacu,
zbaczamy
w
prawo
i
tak
dłuższą,
nieco
zarosniętą
dróżką
dochodzimy
do
ciemnych,
tajemniczych
wód
pokrytych
rzęsą,
z
malowniczymi
ruinami
drewnianego
mostku.
Miałam
wrażenie,
że
w
stawach
tych
niegdyś
musiały
mieszkać
rusałki.
W
każdym
razie
wśród
wysokich
drzew
drzemie
jakaś
pradawna
siła
czy
moc.
Można
tutaj
godzinami
spacerować
wśród
zieloności
i
wciąż
odkrywać
tu
nowe,
zaskakujące
widoki.
Ogród
francuski
harmonijnie
łączy
się
z
założeniem
ogrodów
naturalistycznych
i
angielskich
oraz
z
cudownym,
pełnym
starych
dębów
uroczych
zakamarków
i
zapierających
dech
w
piersiach
widoków
Rogalińskim
Parkiem
Krajobrazowym
z
jego
rozległymi
rozlewiskami,
starorzeczem
Warty.
Kto
wie,
może
wędrując
odnajdziecie
kapliczkę
w
starym
dębie?
Warto
tu
pobawić
się
w
geocaching.
Polecam,
tym
bardziej
że
blisko
jest
wygodny
parking
a
sam
park
można
zwiedzać
za
darmo.
Świetne
miejsce
na
relaks
samotnie
czy
z
rodziną.
Można
posiedzieć
na
strategicznie
rozstawionych
ławeczkach
lub
pobawić
się
z
dziećmi
na
rozległej
polanie
rekreacyjnej
(polecam
zabrać
kosz
piknikowy
z
pysznym
jedzeniem
i
cos
do
picia,
a
do
tego
co
kto
woli,
warcaby,
piłkę
czy
rakietki
do
badmintona
a
w
wietrzny
dzień
latawiec,
świetna
zabawa
gwarantowana).
Z
psami
nie
wolno
wchodzić,
z
kotem
na
ręce
nikt
nas
nie
zatrzymywał.
Czy
zachęciłam
choć
trochę
do
odwiedzenia
tego
cudownego
miejsca?
6 people found this review helpful 👍