4/5 Grzegorz G. 10 months ago on Google
Takich
miejsc
w
miastach
powinno
być
więcej.
Można
pójść
z
przyjaciółmi
i
w
spokoju
wypić
zimne
piwko,
zjeść
lody,
gofry,
coś
gorącego.
Spory
teren
wyłączony
z
miejskiej
strefy
hałasu
(trochę
hałasu
robi
muzyka,
która
nie
każdemu
przypadnie
do
gustu).
Można
spróbować
swoich
sił
w
mini
golfie.
Mi
brakowało
boiska
do
siatkówki,
badmintona
a
byłoby
gdzie
je
tam
wkomponować.
Trafiłem
na
słoneczny
dzień
ze
spora
grupą,
na
szczęście
udało
nam
się
znaleźć
miejsce
w
cieniu
i
pod
parasolem.
Parasoli
ochraniających
stoliki
powinno
być
zdecydowanie
więcej.
Otwarty
teren
w
pełnym
słońcu,
to
może
w
leżaki
zainwestować
i
zimne
drinki?
Jest
dodatkowo
możliwość
zrobienia
ogniska,
zakupu
drzewa
na
miejscu.
Co
do
minusów
to
nie
w
pełni
wykorzystany
potencjał
miejsca
oraz
rozsypujące
się
miejsca
do
siedzenia.
Siedziska
z
palet
mają
swój
urok
i
prostotę,
pod
warunkiem,
że
drzazgi
w
tyłek
nie
włażą.
Stoły
i
ławki
są
stare
i
rozsypujące
się,
trzeba
na
nie
uważać.
Drewno
na
ognisko
też
pochodzące
z
odpadów
rozbiórkowych,
z
gwoździami
i
śrubami...
No
i
proponuję
zabrać
własna
kiełbasę...
Podsumowując...
Jeśli
właściciele
zainwestują
trochę
pieniędzy
i
czasu
w
zagospodarowanie
terenu,
to
będzie
jedno
z
moich
ulubionych
miejsc
w
Rumi!