1/5 Natalia S. 2 years ago on Google
Obsługa
w
sklepie
to
jakiś
żart.
Szczególnie
Pani
w
czarnych
włosach,
takich
trochę
kręconych.
Byłam
w
sklepie
20:40.
Chciałam
zakupić
jedna
rzecz,
która
już
miałam
wybraną.
Podchodzę
do
kasy,
a
wielka
dama
mówi
do
mnie
i
jednego
Pana,
że
ona
nie
będzie
tu
siedziała
do
"usranej
godziny".
Zatkało
mnie
aż,
bo
nie
sądziłam,
że
w
ogóle
kiedykolwiek
takie
coś
się
może
stać.
Podchodzę
i
mówię,
że
zapłacę
BLIKIEM,
bo
zawsze
płaciłam
i
nie
wiedziałam,
że
już
takiej
opcji
nie
ma.
To
mówię,
że
jednak
nie
będzie
tych
rzeczy,
bo
nie
mam
jak
zapłacić
w
takim
razie.
A
owa
Pani
do
mnie,
że
mam
to
odnieść.
Już
się
zasmialam,
bo
to
oczywiste,
że
to
praca
obsługi
sklepu,
gdyby
potraktowano
mnie
jak
należy
to
zapewne
bym
to
zasniosla,
bo
zawsze
tak
postępuje.
Wychodząc
powiedziałam
do
jednej,
że
szacunku
nie
mają
tu
za
grosz
i
to
jakiś
cyrk,
a
ta
do
mnie
zaczęła
biec
jakby
mnie
chciała
pobić.
CYRK
NA
KOLKACH.
Od
tej
sytuacji
tej
w
czarnych
włosach
nie
widziałam,
ale
ta
druga
nadal
tam
pracuje.
Myślałam,
że
HM
to
sklep,
dla
którego
klient
jest
najważniejszy,
a
tu
jednak
się
pomyliłam.
Panie
są
opryskliwe
i
zachowują
się
jakby
robiły
tam
za
karę
(bo
w
sumie
tak
pewnie
jest),
ale
coz,
każdy
jest
kowalem
swego
losu
:)
3 people found this review helpful 👍