Nowy Gurewicz to kameralne miejsce ze świetnym jedzeniem. Wracam tutaj co jakiś czas. 😉 Zawsze posiłki są zaskakująco dobre. Mimo, że serwowane dania to większości klasyczna kuchnia Polska, to podanie i połączenie smaków jest zawsze zaskakujące. Kelnerzy zawsze są pomocni, posiłki wydawane są dość szybko. Samo miejsce ma niepowtarzalny klimat i urok. Serdecznie polecam! 😉

Słyszą sporo dobrego o restauracji, postanowiliśmy ją przetestować na rocznicę. Niestety wizyta okazał się kolosalną porażką. Problem stanowiła obsługa totalnie zagubiona i nie kompetenta. Dla dwóch osób zamawiających po przystawce i daniu głównym nie udało się nie pomylić zamówienia. Dostałam najpierw danie główne a mąż przez półgodziny nic. Dobrze ze kieliszek wina podali. Po upomnieniu i godzinie czekania dostaliśmy drugie danie główne. Niestety nawet jak kucharz się postarał to jedzenie już nie smakowało. Lokal był praktycznie pusty, więc nie można zrzucić na duży ruch. Pomijam.fakt że oboje zamówiliśmy to samo. Omijajcie szerokim łukiem.

Największą zagadką było znalezienie wejścia do restauracji po zaparkowaniu samochodu na parkingu. Brak strzałek lub tabliczek sugerujących kierunek do wejścia. Jest to mały szczegół, ale warty wdrożenia :) Bardzo sympatyczne miejsce i wyśmienite jedzenie. Miła obsługa. Dodatkowo z przerwami jest grana muzyka na żywo przez Pana na pianinie. Dania były ciepłe i ładnie podane z odpowiednim odstępem czasowym pomiędzy daniami. Na talerzu potrawy ładnie się prezentują, a w smaku były tak samo pyszne jak wyglądały. Na pewno jeszcze tu wrócimy spróbować innych dań. Należy jednak mieć na uwadze, że dania są dość kosztowe, a porcie bardziej do delektowania się smakiem niż najedzeniem się.

Super

Jestem zachwycona jedzeniem! Przepyszne, pięknie podane. Korzystaliśmy z restauracji trzykrotnie podczas pobytu weekendowego. Raz mielismy okazję wziąć 3-daniowe menu degustacyjne za 105zl: tatar, kaczka i beza na deser. Dużo podróżuję i mam porównanie 😉 Jedna z najlepszych kuchni. Obsługa młoda, trochę jeszcze wprawy im potrzeba, ale są kulturalni i widać, że się starają.

To nasza druga wizyta w restauracji i niestety już ostatnia. Byliśmy 20 kwietnia i przyjechaliśmy w ciągu tygodnia ponieważ chcieliśmy zamówić coś z menu degustacyjnego (można tylko od pon-pt). Gdy przyszliśmy Pani powiedziała, że jest niedostępne bo od jutra mają nową kartę. Zamówiliśmy więc coś z karty w tym lemoniadę do picia. Pani przyszła za chwile o mówi, że lemoniady nie mają bo jutro mają już nową kartę. Ok wzięłam wodę. Zamówiliśmy tatara, Pani przyniosła do niego chleb dopiero jak już prawie go zjedliśmy. Potem kopytka z borowikami. Gdzie borowików było kilka sztuk ale mięsa, którego miało tam nie być było bardzo dużo!!! Nie chciałam robić scen ponieważ były to urodziny osoby z którą przyszłam. Zjadłam, zostawiając mięso. Na koniec powiedziałam kelnerowi, zrobił rabat na tą pozycje 30%. Rozumiem zmiana karty ale rezerwując stolik tydzień wcześniej Pani mogła mnie uprzedzić o tym. Wielkie rozczarowanie a szkoda bo miejsce ma klimat.

Bardzo przyjemne i klimatyczne miejsce, na wstępie przywitała mnie bardzo uprzejma i uśmiechnięta kelnerka. Zamówiłam przepyszne roladki warzywne, zdecydowanie skradły moje serce! Winko ok. Z pewnością jeszcze się tu pojawię :)

I did organize family event at the restaurant. I was impressed with the way everything was handled by the staff and manager. Throghout the whole organization process, mr dominik was extremely helpful. Food was delicious and the way staff handled everythig during the event was great. We will be back.

3 gwiazdki - i to tak z zapasem, głównie za wystrój i pięknie odrestaurowany swidermajer. Widać, że miejsce dość nowe, świetny PR, a na miejscu jednak rozczarowanie. Dania ładnie podane, ale bardzo przeciętne w smaku, rozczarowała zupelnie zupa rybna, smakowała jak krem z dyni i cukinii z pływającą krewetką. Wino podano już rozlane w kieliszki (bez pokazania butelki), a z kolei cole już musialam wlać sobie sama :) Polecam, ale bez szczególnego nastawienia na doznania kulinarne, raczej żeby zobaczyć hotel i jego okolicę.

Była to nasza druga wizyta za pierwszym razem mąż był zachwycony, ja niekoniecznie słaby paring wina z potrawami które i tak były bez smaku i nie nabrały go po winie. Wczoraj byliśmy znowu, tym razem mąż już tak się nie zachwycał - stwierdził może być, za dużo pieczarek i nic wyjątkowego. Z kolei ja głodna przeżywałam męczarnie z jednej strony głód z drugiej strony totalnie kwaśne i słone jedzenie, palonego masła w kopytkach nie czułam bo zdominowały je słone kapary których była powódź. Zaczęłam zastanawiać się czy kucharz spróbował kiedyś swoich wymysłów i myśle ze za karę powinien przez tydzień jeść tylko te swoje kopytka z kaparami. Ofc jeszcze przed spróbowanie poprosiłam kelnera o poradę w sprawie wina, koleś zaczął wymieniać butelki jakie ma. Ostatecznie zgodziłam się na pierwsza opcje która na postawie doświadczeń z innych knajp powinna pasować do palonego masła. Nie przewidziałam jednak słonej gehenny.

Przyjechaliśmy celowo do tego miejsca. Nie było warto. Przy okazji dowiedziałem się ze nie wszystko mogę zamówić z menu. Byłoby to logiczne gdybym był nieletni, ale okazało się ze to może działać również w druga stronę. Menager w tym miejscu albo nie ma wyobraźni albo rozumu albo jednego i drugiego. Szczerze nie polecam tego miejsca również z innego powodu. Przejeżdzające pociągi nie sprzyjają biesiadowaniu a spędzenie nocy w tym miejscu napawa mnie przerażeniem.

Na plus: klimat, lokalizacja, menu. Dużych minusów nie ma ale spodziewałem się czegoś dużo lepszego. Kelner mało komunikatywny i słabo zorientowany. Co do jedzenia to ciężko powiedzieć. Niby smaczne ale wszyscy mieliśmy po jedzeniu problemy gastryczne. Soda? Rosołek dziecku smakował. Sałatka z gruszką chyba najlepsza. Ale kopytka w wersji z mięsem mega słone. Aż w usta szczypało. Może dlatego, że większość składników sama w sobie jest słona. Najlepsze było... piwo. Dałbym 3 gwiazdki ale jako otwocczanin nie chcę robić aż tak złego PRu. Zdecydowanie bardziej polecam Bistro Merano.

Good service

Zamówione desery, lemoniady i kawa były przepyszne i oceniam na 5/5 jednak obsługa jest tragiczna. Panie nie słuchają klientów i nie przyznają się do błędów. Obłędny smak deseru został zabity przez gorzkie rozczarowanie. Polecam jedzenie ale z uwagi na młode niezbyt rozgarnięte panie odradzam to miejsce.

Bylismy dzis na obiedzie weselnym w restauracji. Jedzenie bardzo, bardzo nam smakowalo - zarowno przystawki (tatar, salatka), jak i zupy (ja - rosol, maz - chlodnik), dania glowne (kaczka) i pyszne desery (beza i tarta czekoladowa - na zdjeciach ponizej). Bardzo podobal mu sie wystroj restauracji - budynek zarowno wewnatrz jak i na zewnatrz robi wspaniale wrazenie. Calosci swietnego wrazenia dopelnila przemila obsluga, co wlasciwie jest jedna z najwazniejszych rzeczy. Mimo iz nie mam blisko, mysle ze z checia wpadne tu ponownie na weekendowy obiad z rodzina.

Beautiful building outside, built in the old Otwock style. Beautiful inside too with superb service and top quality food. Even the toilets are worth a mention for their thoughtful design. It's that kind of place - lovely atmospher all around and the woman who served us was both cheerful and helpful. Will definitely be back! Getting in could be improved - we walked there as it was a sunny day but the gate on the main road (by the tracks) was padlocked so we had to walk around to a side gate via a very narrow unpaved path which would be muddy if it was wet. Open the gate at the front please! Your restaurant is beautiful, the entrance should match it!

Nie jest to miejsce do którego wrócę. Niby ładnie ale zdecydowanie brakuje klimatu. Jest ciasno, obsługa musi przeciskać się między stolikami. Panuje tam ciężka atmosfera, stoliki są mega blisko, muzyka jest cicho więc rozmawia się szeptem. Panie za ladą widocznie przytłoczone ilością zamówień nie są w najlepszym humorze co udziela się gościom. Kawa i słodkości poprawne.